wtorek, 13 listopada 2012

Jesień i Szaraczek


Kiedy uszyłyśmy z mamą ”Szaraczka”, nie mogłam wyjść z podziwu nad ową torebką. Zakochałam się w jej efekcie końcowym, który przeszedł sam siebie. Jeszcze żadna moja uszytka nie była tak miła memu sercu jak wspominany „szaraczek”. Klasyczna forma kuferka wykonana została z cienkiej wełny odzieżowej. Podszewka wykrojona z kwiecistej, miękkiej bawełny. Dodatkowo pomiędzy te dwie warstwy włożyłam camele w celu usztywnienia całości. Zamek kostkowy łatwo się rozpina i doskonale pasuje do tkaniny. Wewnątrz jest mała kieszonka na drobiazgi, zewnętrzna kieszonka zamykana na guziczki. Dno torebki usztywnione plastikową wkładką. Torba wykończona jest białymi dekoracyjnymi ściegami, satynową wstążką i broszką. Dłuższe rączki wykonane są z prawdziwej skóry (możliwość noszenia torebki na ramieniu).Tu nieodzowna stała się pomoc mamy i jej maszyny Łucznik 413, dla której to była zwykła igraszka. Moja Łucznikowa Kornelia dostała zadyszki i nie ogarnęła tematu :)

Rozmiary:
wysokość 26 cm
szerokość 27
głębokość 17cm

„Szaraczek” pomieści format A4, kilka książek i sporo drobiazgów.
Lekka, miękka i pakowna, 100% hand made :)




















13 komentarzy:

  1. Jest piękna i bardzo gustowna, a ta przypinka- sweet :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna :D Chyba niedługo złożę u Ciebie jakieś zamówienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest idealna ♥
    Zostałaś u mnie oficjalnie otagowana: http://grafika-magika.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne torby. Ciekawa jestem następnych projektów, dlatego zostaję i liczę, że zdołam się od Ciebie czegoś nauczyć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. PS. Wyłącz tę weryfikacje obrazkową. Strasznie mało widoczna i zabiera duzo czasu. Pozdrawiam jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam również :) choć sama się jeszcze uczę od innych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest cudna! nie dziwie się, że jest miła twemu sercu :)
    Mogłabys jeszcze kilka takich uszyć :) długo ją szyłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie godzin roboczych naliczyłabym 8-10... niestety przeskakiwanie z maszyny na maszynę trochę mnie wybiło z rytmu :)

      Usuń
    2. teraz zajeło by ci to napewno krócej.

      Usuń
  8. Ale genialna Wyszła! :) podoba mi się kolorek :)

    OdpowiedzUsuń