niedziela, 2 czerwca 2013

„My precious!”

Tak, jestem uzależniona od posiadania torebek wszelakich. To jakaś mania, na szczęście rujnuje tylko mój portfel i zabiera przestrzeń w mieszkaniu. Ogólnie uważam, że moje zbieractwo jest całkowicie niegroźne. Pokażę Wam teraz zestawy moich obecnych współlokatorek. Są to torebki po szeregu castingów i selekcji naturalnych. Na obecną chwilę posiadam jeszcze kilka sztuk skonfiskowanych z SH, za symboliczną złotówę :)

Poniższe zdjęcia to moja obecna kolekcja. Kiedyś było ich więcej, kilka sprzedałam, rozdałam potrzebującym, wymieniłam w sklepie na fajniejsze modele. Tak, mam bzika na punkcie torebek. 





Najstarsza z moich torebeczek to szmacianka przez ramię, z naszywkami pidżamy porno i moją ksywką RUSKI. Mam do niej ogromny sentyment, przebyła za mną niejeden koncert i afterparty również. Najcenniejsza w tej chwili to brązowa (to ta z kwadratów o różnym odcieniu brązu) oryginalana sztuka marki David Jones. A skąd ją mam? Z lumpeksu :))) Są wśród moich skarbów takie perełki jak naćwiekowana chanelka, którą kupił mi mężuś na wakacjach w Londynie. Jest retro skórzana mała torebeczka przez ramię i niesamowita brązowa kopertówka z pofałdowanego skaju o ciekawej fakturze. Mam też zajebistą podróbkę Gucci, oryginalny worek z Diversa czy kuferek River Island. 

„My precious!” 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz