niedziela, 16 marca 2014

Monika, ach Monika...

Witam.
Baaaaaaardzo długo mnie tu nie było... Wszystko ta praca i praca. Ale teraz czasu mam pod dostatkiem, gdyż oczekuję maluszka!!!
Choć to dopiero 3 miesiąc, przepełnia mnie już taki ogrom miłości, jakiego się w najskrytszych marzeniach nie spodziewałam.

Czasu wolnego dużo, więc i nowe pomysły i projekty kłębią się w głowie. Powstała np. torba "MONIKA", którą chciałabym zaprezentować.
Był to prototyp, który przysporzył nico problemów, ale efekt końcowy wynagrodził mi wszystkie połamane igły, wyprute szwy czy masę niecenzurowanych odzywek.
Torba ma wewnątrz 4 kieszonki, z czego jedna zamykana na suwak. Dzięki regulacji paska, można ją nawet przerzucić na skos przez drugie ramię. Surową formę kuferka przełamałam satynowymi wstawkami po bokach (ornamenty chińskie) oraz wisiorkiem na jednej z rączek na przedzie torby. Na tylnej ścianie torby wpuszczana kieszonka na suwak.
Maszyna (Łucznik 413) początkowo szła jak burza.
Ale im dalej, tym było ciężej... grube warstwy skaju sprawiły, że maszyna lekko się zasapała, i trzeba było pomóc jej ręcznie kręcąc kołem zamachowym... Po kilku takich operacjach torba została ukończona. Na koniec zostało ręczne oblamowanie w środku i wywinięcie "MONIKI" na drugą stronę.
Przy tak grubym dnie (wzmocnionym filcem), ściankach usztywnionych camelą i brzegach obszytych tasiemką, było to nie lada wyzwanie.
Udało się! Obecnie "MONIKA" przebywa u swej prawowitej właścicielki Moniki (stąd zbieżność imion nieprzypadkowa). ;)
Spisuje się doskonale, nosi niewielkie ciężary (książki, laptop) i cieszy niejedno oko. :) Aż łezka ciśnie się do oka, bo to jedna z bardziej szykownych i wypieszczonych torebeczek z mojego warsztatu. Ale cieszę się ogromnie, że noszenie jej sprawia Moni tyle radości :)

Przybliżone rozmiary torby:
wysokość 25 cm
szerokość 34 cm
głębokość 11 cm
pojemność A4, 0,5l i jeszcze pełno miejsca zostaje ;)

"MONIKA" w całej okazałości (jak i w częściach podczas procesu twórczego) prezentuje się Państwu następująco:












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz