poniedziałek, 23 września 2013

Roho Art Boutique - Poznań

Pewnego dnia, całkowicie niespodziewanie otrzymałam maila od poznańskiego butiku ROHO. To było jakiś czas temu. Dziś w owym ROHO wystawiam swoje torby na widok publiczny. Można wejść i przyjrzeć się moim uszytkom z każdej strony. Przymierzyć, sprawdzić pojemność i dopasować coś pod swój gust.

Przygoda z Roho bardzo pokrzepiła moje serducho. Mam niebywałą okazję zaprezentować się jako rękodzielnik w tak pięknym mieście jakim jest Poznań. Przy ul. Świętego Marcina znajdziecie nie tylko moją kolekcję. Jest tam niesamowita skarbnica biżuterii, mnóstwo ubrań na wieszakach, ręcznie malowane koszulki oraz eco torby.

Zapraszam serdecznie do odwiedzenia fanpage Roho:
https://www.facebook.com/RohoArtBoutique

Prezentujące się poniżej torby zamieszkują teraz Poznań :)

Zacznijmy od gitar: powstały dwa warianty - gitara klasyczna i elektryczna. Różnią się od siebie kształtem, ale wykończenie jest jednakowe w każdej z nich. Duże, pojemne i lekkie. Regulowany parciany pasek umożliwia noszenie na ramieniu jak i swobodne przerzucenie jej przez ramię. Torby szyte według jednego projektu: podszewka połączona z kamelą i skajem, wszystko od środka torby oblamowane płócienną taśmą. W podszewce są dwie kieszonki otwarte na drobiazgi. Torba zapinana na zameczek błyskawiczny ozdobiony koralami na rzemyku. W tylnej ściance torby zamykana na zameczek kieszonka. Przód torby wykończony ćwiekami i ozdobiony pacyfkami i bagami zespołów muzycznych.



















Oprócz gitar do Poznania pojechały również kuferki. Jeden był już prezentowany na moim blogu, a więcej znajdziecie pod linkiem:

http://fri-o.blogspot.com/2012/11/jesien-i-szaraczek_13.html


Do pary uszyłam bardzo podobny kuferek, z cienkiego filcu i lnu.Pełno na nim ozdobnych ściegów. Innowacją jest wykorzystanie gotowego paska (takiego jak zakłada się do spodni) jako rączki. Oczywiście można go regulować. Torba wzmocniona kamelą. Wnętrze torby, tak samo jak w szaraczku to jedna duża komora z kieszonką na jednej ze ścianek. Brzegi tkanin oblamowane od środka. Oto towarzysz szaraczka: len i esy floresy.









Na półeczce zostawiłam jeszcze jedno maleństwo. Oto kociamber, który mam nadzieję, zawojuje tamtejszą klientelę :)


http://fri-o.blogspot.com/2013/08/wszystko-co-dobre-zaczyna-sie-od-kota.html


Weekend w Poznaniu. Spędziałam tam z mężem najpiękniejszych kilka chwil. Zaledwie kilka dni a wrażeń i wspomnień całe mnóstwo. Spotakałam znajomych, zwiedziałam kilka ciekawych miejsc, zjadłam tradycyjne plyndze i bawiłam się przednio. Oto kilka ujęć z wielkopolski :))) Patrycji dziękujemy za kłódkę miłości, wędrówki i przemiły wieczór :))
















2 komentarze:

  1. Piękne są Twoje torby ,bardzo oryginale i ciekawe,powodzenia życzę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piwo o patrycjowym nazwisku ^^ Zapewne było pyszne ^^

    OdpowiedzUsuń